
Służby bezpieczeństwa na stacji potwierdziły, że był w to zamieszany niezidentyfikowany statek klasy Cobra. Po zadokowaniu na stacji jego pilot i czterech pasażerów wysiedli zanim obsługa przystąpiła do serwisu i tankowania paliwa.
Po powrocie pilot zamówił dostępną ilość meta-kompozytów, ale w niewytłumaczalny sposób automatyczny system ładujący zapełnił Cobrę do pełna ignorując ograniczenia. Cobra natychmiast wystartowała, przekraczając limit prędkości i ignorując wezwania kontroli lotów
Próby namierzenia statku spełzły na niczym.
Śledztwo trwa. Pilotów prosi się o zgłaszanie spotkania ze statkiem Cobra o kodzie wywoławczym "'lima uniform charlie"